You are currently viewing WARSZTATY W DZIERŻONIOWIE

WARSZTATY W DZIERŻONIOWIE

  • Post category:wydarzenia

za każdym razem, gdy jadę do Dzierżoniowa,

 

Te warsztaty, które odbyły się w ubiegłą sobotę były dla mnie szczególne. Pomijam fakt, że z wszystkich przeprowadzonych najtrudniejsze, bo temat wygięć jest dla mnie tematem wyjątkowo trudnym. Nie tylko pod względem fizycznym, ale przede wszystkim mentalnym. Tym bardziej, jechałam pełna obaw, choć bardzo chciałam się z uczestniczkami podzielić swoim indyjskim doświadczeniem.

Nie spodziewałam się aż tak licznej grupy, tak otwartej i tak życzliwej. 

Czuję zawsze czy to będzie dobry czas. Albo jest energia, albo jej nie ma. Ta pojawiła się już na początku i tylko zwiększała natężenie:)

this article

 
 
 

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję

Bardzo jestem każdej uczestniczce wdzięczna za tę energię. Najpiękniejsze było (i nadal jest) to, że nie przestawały spływać do mnie od Was wiadomości już po warsztatach. Pierwszy raz w życiu nie czytałam książki w pociągu, bo czytałam Was. Za zaufanie, którym mnie obdarzyłyście, kłaniam się nisko. Będę sobie te Wasze historie nosić w sercu, zrobię dla nich ładne miejsce.

Te moje do Was przyjazdy to też czas gdy dane mi jest pobyć chwilę z Iwoną w miejscu, które stworzyła razem z A. Zawsze jadę dzień wcześniej. Gdy zbliżamy się do tego małego raju, w którym mieszkają, zawsze milknę. Nie zamykam oczu, żeby zapamiętać to, co widzę, przeciwnie, patrzę, chłonę, głodna jestem tego widoku. Góry są z każdej strony, ich maleńki domek stoi gdzieś pośrodku.

Siedzę sobie zawsze z nimi i cieszę się tym czasem jak dziecko. Nie da się tego opisać. Czas się zatrzymuje. Żyją skromnie, prosto, zgodnie z naturą. Zawsze podczas tych pobytów zmienia mi się perspektywa, ustawiam się do pionu, prostuję, przypominam sobie, co jest ważne. Za te rozmowy jestem wdzięczna i każda we mnie na długo zostaje. Tam przypominam sobie, że oddech jest największą potęgą i że joga trwa 24 godziny na dobę.

Dziękuję