Będzie o książce „Tra Terra e Cielo” Vandy Scaravelli, celowo tytuł zostawiam w oryginale, bo mi bliżej do włoskiego, poza tym, moim zdaniem piękniej brzmi niż „Przebudzenie kręgosłupa”.
Długo zastanawiałam się jak napisać o tej książce. Moje jej przeczytanie odbyło się już dawno, ale jej doczytywania trwają bezustannie. Sięgam po nią zwykle, gdy chaos w głowie, rodzi ten na zewnątrz. Wiem co tam znajdę i dlatego ją otwieram. Wiele razy dzięki niej wracałam na matę, i nadal tak się dzieje. Zawsze wtedy w głębokiej samotności, bez zdjęć, filmów, nawet to, że teraz o tym piszę, uważam za nadmierny ekshibicjonizm.
Wczoraj podczas innej lektury przeczytałam, że (…) coś może być jak lekka przyjemność, jak kropelka aromatu dodanego do (…) i tak sobie pomyślałam o tej książce. To jest taka właśnie przyjemność. Wrócę do zdania, które kiedyś napisałam, że prawdziwa joga dla mnie zaczyna się w momencie zejścia z maty, dzisiaj napisałabym, że joga trwa szczególnie po tym, jak schodzisz z maty i te zdania mogą być wystarczającą recenzją tej kropelki aromatu, którą możecie dodać do swojej codzienności.
Jest o tym, czym jest joga, o uważności, relaksie, czasie, pięknie, oddychaniu i codziennej praktyce wreszcie. Napisana tak, jakbyście przeglądali album, zawsze możecie się zatrzymać na danym zdjęciu i sobie z nim pobyć samemu tworząc swoją opowieść. Mam nieodparte wrażenie, że w tej książce jest dużo szacunku do ciała i umysłu i mam wrażenie, że Vanda bardzo siebie słuchała, wrażliwie na siebie spoglądała.
Książka jest przepięknie wydana i zachęca do częstych powrotów.
Na koniec, niech fragment wstępu Paoli Scaravelli Cohen, będzie taką krótką wskazówką,
„Pomimo że Mama podzielała opinię, iż asany mają pozytywny wpływ na ludzkie zdrowie i samopoczucie, oraz że mogą być traktowane jak jedna z wielu form aktywności fizycznej, to jednak w jej przypadku lata praktyki sprawiły, że joga powoli stawała się integralną częścią jej życia, niemożliwą do oddzielenia od filozofii i poglądów. Ostatecznie praktyka nabrała dla niej znaczenia o wiele większego niż zwykły trening, na który przeznacza się kilka godzin w tygodniu i o którym szybko się zapomina. Jednocześnie jednak Mama nie twierdziła, że trzeba radykalnie zmienić styl życia, aby zrobić w nim miejsce na jogę. Wręcz przeciwnie, jeśli praktykujemy z uwagą, nasze życie i sposób myślenia zaczną ulegać naturalnej i łagodnej przemianie.”